Kilkakrotnie parzyłam od tego czasu tą herbatę i ostatecznie postanowiłam zniżyć temperaturę z 80°C aż o 10 stopni! Do 70°C i to okazało się właściwym kierunkiem.
Dziś przy okazji wspaniałych warunków atmosferycznych spędziłam dzień na mojej działce i tam postanowiłam zaparzyć sobie właśnie tą herbatę, co ciekawe idealnie do jej zaparzenia sprawdziło się naczynie shiboridashi które niedawno zakupiłam.
Wracając jeszcze raz do parametrów- ilość liści około 3 gramy, temperatura 70°C, czas pierwszego parzenia to około 1 minuta i 30 sekund kolejne parzenia delikatnie zwiększałam czas
Napar wyszedł przepiękny i bardzo aromatyczny. Bardzo wyraźna orzechowo - kasztanowa nuta, smak przyjemnie słodki a kolor naparu idealnie żółty z lekko różową poświatą przy ściankach naczynia.
Zatracam się w tej herbacie, szkoda, że wielu ludzi się do niej zraziło po przez nieodpowiednie parzenie, warto poświęcić jej nie jedną chwilę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz