Czarki do herbaty - jak ważne przy picu herbaty! Możliwości i kształtów jest wiele.
To jest prawdziwe dzieło sztuki w mojej ceramicznej kolekcji, najnowszy nabytek od Andrzeja Bero, wspominałam o niej w wielu ostatnich postach, ma interesujący kształt i wspaniały kolor.
Do czarki ze smokiem mam ogromny sentyment, jest malutka, świetnie sprawdza się przy gong-fu cha, i ma mały bajer - smok zmienia kolor po zalaniu jej herbatą. Poza tym uwielbiam chińskie smoki
Poniżej czarka z cieszyńskiego święta herbaty, kupiona za symboliczne 5 zł, lubię z niej pić bo ma przyjemną porowatą strukturę kojarzącą mi się bardzo z naturą, często zabieram ją ze sobą na działkę.
Kolejna czarka od Andrzeja Bero, kupiona w zasadzie w komplecie z shiboridashi, jest prosta, herbata zawsze wygląda w niej fenomenalnie, myślę że każdy powinien mieć w swoim zasobie taką właśnie klasyczną- najlepiej ręcznie robioną czarkę.
Tą z bambusowym motywem znalazłam w sklepie z używaną odzieżą, nie jest jakoś szczególnie powalająca swoją urodą, ale może kiedyś dopasuje do niej jakiś czajnik z którym stworzy całość.
Na koniec czarka kupiona do czajnika z glinki zhisha, mam do niej jeszcze wąską czarkę do podziwiania aromatu.
Moja kolekcja ciągle się powiększa, każda czarka to inne doznania z picia herbaty.
Na koniec zacytuję moją ulubioną autorkę Ling Yun "Tao chińskiej herbaty" s.89
"Stare powiedzenie głosi
"Przybory to ojciec herbaty"
a właściwe ich użycie
mówi wiele o wiedzy
i artystycznym guście pijącego".
Bardzo ładna kolekcja :) Cudeńko ze smokiem, zresztą wszystkie ciekawe.
OdpowiedzUsuńdziękuje, mam słabość do ceramiki ;)
Usuń