Pudełko w typowo chińskim stylu, pstrokaty kolor, dużo znaków i (co dziwne) filiżanka. Ten detal podkreśla fakt, że ta herbata przeznaczona jest na europejski rynek.
Wracając jeszcze na moment do samego pudełka , to opatrzone jest w opis:
"Herbata zielona liściasta wysokiej jakości Yunnan"
oraz przepis parzenia:
"Parzyć 3 do 5 minut zalewając herbatę świeżo zagotowaną ale nie wrzącą wodą. Zalecana proporcja 1 łyżeczka herbaty na filiżankę/szklankę napoju."
Co to za szalona rozbieżność, pomijając fakt, ze taki czas dla zielonej herbaty to strasznie długo. Do tego jeszcze wrócimy.
Postanowiłam podejść do tego parzenia, tak samo jak w przypadku gdy mam do czynienia z na prawdę wysokiej jakości herbatą.
Liście tego yunnan'a, są drobne ciemne i z dużą ilością łodyżek .
1 parzenie trwało 40 sekund i było szczerze przyznaje, całkiem znośne. Miała przyjemny lekko słodkawy aromat, i delikatnie warzywny posmak. Jednak nie był on jakoś ujmujący dla podniebienia, był po prostu do zaakceptowania. Herbata nie miała w ogóle cierpkiego posmaku.
2 parzenie trwało 1 minutę i 30 sekund i było znacznie "mocniejsze" od poprzedniego. Zdziwiłam się jak bardzo spłaszczył się smak, przy dalej bardzo niskiej temperaturze. Gdzieś tam na dalszym planie owa słodycz o której wcześniej wspominałam była dalej obecna, ale to nie było już to. Warzywny posmak był dalej wyczuwalny, nawet powiedziałabym, że zrobił się intensywniejszy. To jednak normalnie przy zwiększaniu czasu parzenia.
Trzecie parzenie już 2 minutowe, było całkiem nijakie. Czuć, że to zielona herbata, ale nic poza tym.
Liście po zaparzeniu mówią same za siebie, pocięte drobne liście.
Po parzeniu normalnym przyszedł czas na takie według zaleceń producenta. Przy tej samej temperaturze - 80 stopni C i tej samej ilości herbaty - 2,5 grama i oczywiście w tym samym naczyniu. Zrobiłam parzenie 3 minutowe.
Wyszło dokładnie takie jak przewidywałam, gorzkie, cierpkie, dające ściągające odczucia w ustach. Jednak muszę przyznać, że sam napar bardzo przyjemnie pachniał. Także przy parzeniu według zaleceń producenta herbata nadaje się tylko do wąchania niestety. Obawiam się, że nawet zniżenie temperatury do 70 stopni nie dało by przyjemniejszych efektów. To jest po prostu za długi czas jak na zieloną herbatę tak niskiej jakości. Zawsze wyjdą nam z takiego parzenia wszystkie najgorsze cechy tej herbaty.
Dobrze, czas na jakieś podsumowanie. Uważam, że jak na taką cenę (6,50 za 100 gramów), jeśli nie zaszalejemy z czasem czy zbyt dużą ilością herbaty, bądź za wysoką temperaturą. To herbata do zaspokojenia pragnienia nadaje się całkiem nieźle. Za jakiś czas porównam ją z dwukrotnie droższą wersją na wagę i zobaczymy , jakie wtedy wyciągnę wnioski.
Myślałem że wypadnie gorzej :)
OdpowiedzUsuńJa, też. Jednak, jeśli ktoś chce się po prostu napić zielonej herbaty, nie mając jakiegoś szczególnego podejścia do niej. Kupi sobie tą i zaparzy ją wysoką temperaturą przez te polecane 3 minuty to uzyska jedną wielką gorycz. Więc wbrew pozorom, te najtańsze herbaty sprawiają najwięcej trudności w parzeniu.
Usuń6,5 zlotych polskich za 100gr. tej herbaty? - luksus ! W ostanich latach ceny herbat chinskich poszly bardzo w gore. Kilka lat temu kupowalem w Polsce - te herbate tylko ze wersji " herbata czarna - Hong Cha 紅茶”- byl to wspanialy podarunek dla japonkich znajomych - podobal sie prosty aromatyczny smak. Z zielona bylo gorzej. Ale moje doswiadczenia z" Yunnan Green Zas- Pol" sa pozytywne - pamientajmy ze krzewy herbaciane w prowicji Yunnan - to odmiana wielkolistna - z ktorych powstaje gorzkawa mocna zielona herbata. Yunnan czarna czyli ( Hong Cha -czerwona ) - jest bardzo dobra , niektorzy mowia ze lepsza niz slawna Keemum ( prow. Anhui - krzew o malych lisciach) . Wracjac do " Yunnan Green Zas- Pol" - lepiej przygotowac w porcelanowym czajniku w tep. powyzej 80C - bo jest herbata masowo produkowana - i nie wymaga specjlanej dbalosci w parzeniu. Naczynia szklane uzywamy do parzenia szlachetnych herbat - wtedy mozna obserowac niusase danego gatunku. Maszynowo produkowana herbata - nie dostracza zbyt ciekawych efektow wizualnych -pociete liscie. Ale jest to dobra herbata - cos na zimna pogode - zielona ktorach nie chlodzi. Wlasnie z checia napil bym sie czegos takiego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta herbatę, pije ja od dzieciństwa i nie mogę sobie wyobrazić bez niej dnia. Wesoło przeczytać o wartościach tej herbaty rozbitych na części pierwsze, artykuł wartościowy i profesjonalnie napisany, niemniej mam sentyment do smaku tej herbaty i ciężko znaleźć mi zastępstwo nawet w profesjonalnych herbaciarniach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń