Gyokuro produkowane jest w bardzo specyficzny sposób, krzewy na 3 tygodnie przed zbiorami przykrywane są płachtami, dzięki czemu herbata zawiera więcej chlorofilu, jej liście są bardziej zielone, pojawia się też intensywniejszy smak.
Herbatę którą degustowałam wraz z wspaniałymi ludźmi, była tak wysokiej jakości, że nie da się jej dostać w handlu. Listki zostały tak pieczołowicie obrobione, z tak ogromną dokładnością, że jej cena była by zbyt zawrotna.
Herbatę parzył Łukasz - kierownik Czajowni, w moim shiboridashi wykonanym przez Andrzeja Bero. Tak jak jest to zalecane, użyliśmy bardzo niewielkiej ilości wody o temperaturze 50 stopni C.
Krople Gyokuro z instytutu herbaty z Yame, dały nam takie doznania, jakich nie miałam z żadnym degustowanym wcześniej gyokuro. Smak był intensywny, słony ale przy tym słodki, pobudził wszystkie możliwe kubki smakowe na moim języku.
Trzecie parzenie zaszło w temperaturze wyższej o 10 stopni C czyli w 60 stop. Przez nie całe dwie minuty. Co ciekawe zupełnie nie zapowiadało, że to już koniec możliwości tej herbaty. To jest zdecydowany wyznacznik jakości. Kiedy wszystkie parzenia dają równo mocne doznania smakowe.
W związku z tym próbowaliśmy zrobić jeszcze jedno parzenie, ale cztery parzenia, mimo naszych ogromnych chęci, to było już dla tej herbaty zdecydowanie za dużo.
Liście takiej obłędnej herbaty po zaparzeniu nie mogły trafić do śmietnika. Oczywiście je skonsumowaliśmy. Łukasz podgrzał je z odrobiną jasnego sosu sojowego i podał w towarzystwie arabskiego chlebka. To była prawdziwa rozkosz (jakkolwiek to brzmi). Jeśli miałabym wybrać potrawę, którą miałabym spożywać do końca życia, to zdecydowanie mogły by to liście herbaty gyokuro, najchętniej oczywiście takiej jakości.
Ależ to apetycznie wygląda! Musiało tak też smakować, super herbata, przekąska herbaciana i oczywiście towarzystwo. :) A kolor listków obłędny, z przyjemnością obejrzałam bo i zdjęcia dobre.
OdpowiedzUsuńHmmm. Nie lubię jak pijesz i opisujesz herbaty których normalnie nie można dostać.Nie lubię z zazdrości bo sam też bym chciał się takiej napić.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej wspaniałej degustacji!:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, że w tym poście są duże zdjęcia!
Gyokuro z Yame sprowadzane z Japonii w oryginalnych opakowaniach jest dostępne w Polsce w galerii Nagomi http://www.nagomi.pl/-gyokuro-yamecha-o_l_2_856.html
OdpowiedzUsuń