Kiedy zaczęłam pić herbaty pu erh w formie sprasowanej pojawił się problem, rozdzielenia placka na drobniejszą porcje do parzenia. Radziłam sobie jakoś w miarę tępymi nożami kuchennymi ale było to rozwiązanie odrobinę ryzykowne.
Dzięki inspiracji jaką podsunął mi Piotr, w mojej głowie wykiełkował pomysł na własnoręczne zrobienie szpikulca. Nie obyło się bez pomocy przyszłego teścia który jest po prostu złotą rączką i pomógł mi zrealizować pomysł.
Tak więc oto on, szpikulec z rączką z korzenia o nazwie opuva który wręcz idealnie leży w dłoni.
Kapitalny pomysł! Też taki sobie zrobię.
OdpowiedzUsuńŚwietny jest. Mój korzeń jest jak stworzony do tego, idealnie leży w dłoni :)
UsuńJak zobaczyłem miniaturke na forum to pomyślałem że to jakaś suszona papryczka chilli ;)
OdpowiedzUsuńTo i tak nieźle, moi znajomi (nie herbaciarze) mieli skojarzenie z ludzkim językiem :D
OdpowiedzUsuńSzpikulec piękny. Można wiedzieć czego użyłaś jako "ostrze" ?
OdpowiedzUsuńUcięty i naostrzony pręt. ;)
UsuńCudowny. Piękny naturalną surowością. Sam będę musiał nad czymś podobnym pomyśleć.
OdpowiedzUsuń