17 i 18 maj, dwa długo wyczekiwane dni. Wrocławskie święto ceramiki, które na długo zapadnie w pamięci każdemu herbaciarzowi - wystawa ceramiki Andrzeja Bero, Mirki Randovej i Petra Novaka.
Chwilkę po godzinie do wrocławskiej herbaciarni Czajownia zawitały tłumy. Wszyscy przybyli posłuchać fenomenalnego koncertu Marcina Jaskowskiego na Hang Drumie. Z tego instrumentu wypływały niesamowicie relaksujące dźwięki. Idealnie harmonizujące się z herbatą i ręcznie robioną ceramiką.
Przyjechał również z Poznania Rafał Motala nasz przyjaciel z forum herbaciarze, Ceramik Grzegorz Ośródka również z herbaciarzy. Pojawili się również członkowie Wrocławskiego Towarzystwa Entuzjastów Herbaty.
Chwilę po 18 rozpoczął się wykład Andrzeja Bero pt "18 naczyń i ich rola w przygotowaniu herbaty - ceramiczne utensylia z perspektywy XXI-wiecznego garncarza i miłośnika herbaty". Byłam pod ogromnym wrażeniem tego ile ludzi przybyło konkretnie na ten wykład. Andrzej ma niesamowite podejście do herbaty i ceramiki, więc nie mogło być inaczej niż było, ale mimo wszystko to miłe, zobaczyć tak pełną salę.
Po zakończeniu wykładu wszyscy ruszyli podziwiać wystawę na czajogród. Gdzie czekałam z cenami przygotowanymi przez ceramików. Był też Petr z Mirką, cierpliwie odpowiadali na każde pytanie, pomagali dokonać wyboru.
Po podziwianiu ceramiki mniej więcej o godzinie 20 , Petr zaprosił na swoją opowieść pt "Tajwan w oczach Petra Novaka - relacja z podróży". Była to prezentacja opatrzona dużą ilością zdjęć i osobistymi przeżyciami. Petr wymienił 5 głównych punktów które miały na niego wpływ podczas tej podróży. Było to:
- Ludzie
- Miejsca
- Herbaciarnie
- Ogrody herbaciane
- Przyroda i otoczenie
Zdjęcia które pokazywał były bardzo osobiste, nie były to zdjęcia przeciętnego turysty, lecz osoby o artystycznej duszy.
Generalnie ta podróż była dla Petra bardzo ważna i mocno na niego wpłynęła.
Wystawa ceramiki, to było coś pięknego i niesamowitego zarazem. Fantastycznie było móc zobaczyć te wszystkie piękne ceramiczne czajniki, czarki, morza, piecyki a nawet malutkie wazoniki które uzupełniały ceremonialne parzenie herbaty.
W niedziele rano, Petr i Mirka przygotowali spotkanie dotyczące piecyków do gotowania wody na herbatę. Było miło, kameralnie i bardzo na luzie. Wspaniale było uczestniczyć w przygotowywaniu herbaty w otoczeniu ogrodu, z wodą przygotowywaną w ręcznie robionych piecykach. Do tego degustacja herbaty przywiezionej przez Petra z Tajwanu - Tie Guan Yin.
Co miało dla mnie największe znaczenie to podobnie jak w przypadku Petra podróży na Tajwan - ludzie. Herbata najlepiej smakuje w towarzystwie, kiedy można się nią podzielić.
Oczywiście, zakupiłam ceramikę, o czym pisałam w poprzednim poście. Dostałam też wyjątkowy prezent od Grzegorza Ośródki, ale o tym w następnym poście.
Sad panda is sad :(
OdpowiedzUsuńOne more time: Thank you. Sunny days no matter how strong the rain was...
OdpowiedzUsuńLight
Petr