Utopia
Wyspa na której wszystko się wyjaśnia.
Tu można stanąć na gruncie dowodów.
Nie ma dróg innych oprócz drogi dojścia.
Krzaki aż uginają się od odpowiedzi.
Rośnie tu drzewo Słusznego Domysłu
o rozwikłanych wiecznie gałęziach.
Olśniewająco proste drzewo Zrozumienia
przy źródle, co się zwie Ach Więc To Tak.
Im dalej w las, tym szerzej się otwiera
Dolina Oczywistości.
Jeśli jakieś zwątpienie, to wiatr je rozwiewa.
Echo bez wywołania głos zabiera
i wyjaśnia ochoczo tajemnice światów.
W prawo jaskinia, w której leży sens.
W lewo jezioro Głębokiego Przekonania.
Z dna odrywa się prawda i lekko na wierzch wypływa.
Góruje nad doliną Pewność Niewzruszona.
Ze szczytu jej roztacza się Istota Rzeczy.
Mimo powabów wyspa jest bezludna,
a widoczne po brzegach drobne ślady stóp
bez wyjątku zwrócone są w kierunku morza.
Jak gdyby tylko odchodzono stąd
i bezpowrotnie zanurzano się w topieli.
W życiu nie do pojęcia.
W.Szymborska
![]() |
żródło zdjęcia: dziennik zachodni |
W sobotę na herbacianym jarmarku od Kominarza kupiłam nic innego jak sheng pu erh'a. Kiedy zrobili degustacje na stoisku, już po pierwszym łyku wiedziałam, że to mój smak. To ciekawe, bo w zasadzie uwieść to powinna mnie jakaś japońska zielona albo oolong, ale nie, mnie uwodzi ten ciężki do zidentyfikowania aromat który sprawia, że czuje się jak w domu.
Jednak, wszyscy wiemy, że to nie o to chodzi. Chciałam, mieć tą chwilę, żeby siąść, obejrzeć, powąchać liście i zagotować wodę. Potem odkurzyć żeliwny czajnik ułożyć pod nim podgrzewacze, wlać do niego wrzątek i dopiero wtedy przelać do czajniczka; wziąć 3 oddechy* i zaparzoną herbatę wypić powolnymi łykami,
Zadziwiające jest to, że w zasadzie nic o tej herbacie nie wiem. Jej nazwa - Ben Shen, zupełnie nic mi nie mówi, ale nie szkodzi, chciałam aby tym razem przemówiła sama herbata.
----
*O sposobie parzenia herbaty na oddechy dowiedziałam się od chłopaków z kominarza, 3 oddechy zajmują około 15 sekund czyli klasycznie przy gong gu cha. Kolejne parzenie robimy przy 4 oddechach i tak dalej.
Fajny wpis ! Jak zwykle bardzo żałuję, że nie mogło mnie być na święcie herbaty. Muszę powoli zacząć próbować metodę z wdechami. Jakoś tak nie mogę się przełamać :)
OdpowiedzUsuńNastąpi moment w którym zrezygnujesz z wagi, termometru i minutnika, ale sam poczujesz kiedy :)
UsuńU mnie na przykład musiała się popsuć waga, żebym przestała z niej korzystać.
Bardzo ciekawy blog. Dzięki za podzielenie się metodą z oddechami, muszę koniecznie wypróbować. Zazdroszczę ci takiej pięknej ceramiki :) sama mam tylko gaiwan i dwie czarki, każda z innej parafii.
OdpowiedzUsuńCeramika to bardzo ciekawy temat przy samej herbacie. Szczególnie ta ręcznie robiona. Nie należy się śpieszyć przy zakupie, to bardzo ważne aby dobrać odpowiednią ceramikę do herbaty i do nas samych. Ja też zaczynałam od gaiwana, bo to najlepsze naczynie na początek. :)
UsuńFantastyczne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuń