Sri Lanka, wyspa położona nieopodal Indii, Otoczona Zatoką Bengalską oraz Oceanem Indyjskim.
Pod kątem herbacianym region ten znany jest głównie z herbat czarnych. Największe firmy herbaciane takie jak Lipton czy Dilmah mają tu swoje fabryki. Amatorzy herbat ekspresowych codziennie mają do czynienia z herbatami z tej wyspy. Jednym słowem jest to bardzo ważny region herbaciany.
![]() |
Moje spojrzenie na Sri Lankę odmieniła zeszłoroczna wizyta w Czajowni Pana Ransiria Mendisa z firmy Akbar Brothers. Przywiózł ze sobą dwie bardzo ciekawe herbaty do degustacji. Silver Needles oraz Golden Tips. Wtedy zrozumiałam, że ten przez wielu nie doceniany herbaciany rejon, ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko materiał na masowe herbaty czarne. Silver Needles to herbata biała pąkowa, w wyglądzie bardzo przypominająca chińską Yin Zhen. Golden Tips, to herbata która od razu skradła moje serce, minął już ponad rok od kiedy ją degustowałam, a mimo to dalej pamiętam jej słodki smak z obłędnym śliwkowym aromatem.
Niedawno na stronie Czajografii znalazłam Cejlon Silver Needles, oczywiście bez wahania zdecydowałam się na zakup.
Kiedy degustowaliśmy tą herbatę w Czajowni, mieliśmy do czynienia jedynie z naparem. Przy zakupie ma się tą niesamowitą przyjemność obcowania również z liściem. Zapach jaki wydobył się z opakowania był niezwykły, słodki wręcz odurzający.
Parzenie tej herbaty nie stwarza żadnych trudności, przedział temperatury 85-90°C wydaje mi się optymalny stwarzając duże pole do eksperymentów. Dziś zdecydowałam się na ten niższy zakres i zaczęłam od dwóch minut, dochodząc aż do dziesięciu przy 4 parzeniu.
Napar wyszedł bardzo interesujący. Jest to delikatna herbata o słodkim smaku i aromacie gorzkiej czekolady. Niekiedy parząc ją wyczuwałam też cytrusy.
Moje doznania z dzisiejszego parzenia, zostały spotęgowane dzięki ceramice która dotarła do mnie wczoraj wieczorem. Czarka z której pije została przeze mnie wytoczona na kole, a przez Grzegorza wypalona dwa tygodnie temu w piecu opalanym drewnem. Mimo wszystkich jej niedoskonałości, tworzy bardzo udany duet z czajnikiem (wykonanym przez Grzegorza) podarowanym mi w prezencie urodzinowym przez moją niesamowitą ekipę z pracy.
Kiedy byłyśmy z Moniką w Szczecinie, czajnik ten towarzyszył nam podczas warsztatów w restauracji Amar. Powiedziałam wtenczas Monice, że uważam go za ideał formy. Kojarzy mi się z czajnikami z yixing. To była wspaniała niespodzianka kiedy otworzyłam wczoraj paczkę i znalazłam w niej właśnie ten czajnik.

Tegoroczna wyprawa odbyła się w maju i wiodła poprzez Koreę oraz Japonię. Relację z podróży Piotra można przeczytać na stronie Czajowni. Dzięki Piotra opowieściom wiem, jak bardzo ta wyprawa wzbogaci moje postrzeganie herbaty. Szczerze przyznam, że nie mogę się już doczekać. Na szczęście to już za 2 miesiące. Jeśli macie jakieś doświadczenia którymi moglibyście się ze mną podzielić, w związku z wyjazdem na plantacje herbaciane, piszcie w komentarzach. Będę zobowiązana. :)
Oj zazdroszczę i mam nadzieję, że będziesz zachwycona!:)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńWłaśnie kupiłam paczkę Silver Needle, niebawem będę degustować :) I z pewnością o tym napiszę.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę podróży, z pewnością będziesz zachwycona, liczymy na obszerną relację :D
Z ciekawością przeczytam Twoje spostrzeżenia, dotyczące tej herbaty :)
UsuńRelacja na pewno się pojawi :)
Zwyczajnie zazdroszczę tej wyprawy, już nie mogę się doczekać relacji, bo zapewne taka będzie? :)
OdpowiedzUsuńbędzie będzie :)
UsuńWow ! Tylko zazdrościć. Ja również liczę na jakąś relację :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNa początku stycznia będę przejazdem w Czajowni i chętnie podzielę się informacjami o plantacjach odwiedzonych na Sri Lance :)
OdpowiedzUsuńSuper, daj znać chętnie posłucham!! :)
UsuńSwietnie , pokladam nadzieje ze dzieki twojej wizycie na Sri Lance powstanie dokladna relacja. Nie zapominajmy ze w zachodnim podziale herbat czarnych herbaty z tej wyspy zalicza do najlepszych na swiecie obok Darjeeling , Kemmun - jest takze UVA tea.
OdpowiedzUsuńIsnieje duza islosc fanow herbat ze Sri Lanki - organizuje sie spotkania gdzie mozna skosztowac orginalne gatunki gdzie dzieli sie na High, Medium, Low grown. Kiedys bylem na pokazie gdzie zachwychano sie wlasnie low grown - Rahuna przygotwana z mlekiem kozim tak jak to popijaja w Arabii Sudyjskiej. Czyli nawet te niskiej jakosci maga cieszyc ! Oby Twoja wyprawa byla przydanta w autentycznym przedstwieniu herbat w polskich warunkach.
Relacja na pewno będzie. Liczę na to, że ta wyprawa, pomoże mi poznać charakter herbat ze Sri Lanki.
UsuńDzięki.
Dzień dobry. Plotnowałyśmy dzisiaj z Klaudyną Hebdą o herbatach, jestem zwolenniczką samodzielnie rwanych ziół i rozważałyśmy właśnie herbaciane zbiory na Sri Lance. Tak znalazłyśmy Twój blog. Jak się cieszę - roślina opisywana z pasją i miłością, to coś dla mnie. Dziękuję za bloga i będę zaglądać często :) Trzymam kciuki za udany wyjazd, a igiełki jestem zmuszona po prostu kupić. Moje serce skradłaś również ceramiką, glina i koło to moje niespełnione marzenie, a forma czajnika idealna. Kolor również.
OdpowiedzUsuńDziękuje, za tak pozytywny komentarz. To napędza do działania :)
UsuńPozdrawiam!
Zrób dużo zdjęć :) Czekamy na relację.
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszczę tego czajnika :) zwłaszcza ze parę dni temu trafiłam na stronę Grzegorza i bardzo chcialam ten czajnik bo podobnie jak Ty uwazam go za ideal formy :) teraz przynajmniej wiem gdzie jest :)
OdpowiedzUsuń