poniedziałek, 25 maja 2015

Herbatyzm

Wstaje rano, dziś dzień wolny od pracy.
Zaczyna się standardowo, śniadanie, spacer z psem, kilka telefonów.
Potem próbny makijaż, spacer na plac solny po kwiaty, trzeba kupić kilka kolorów przed przymiarką sukienki.
Potem biegiem do salonu - już jestem spóźniona! Przymiarka, poprawki, euforia. Za tydzień widzimy się ponownie, po odbiór.
Za niecałe dwa tygodnie ślub, czuje jakbym za tym wszystkim nie nadążała...




Biegnę do domu, po drodze zahaczam o bar mleczy i kupuje pysznego racucha za 2 zł. Późny "lunch" z głowy. Teraz jeszcze tylko zakupy na obiad, popołudniowy spacer z psem, tym razem, już bez pośpiechu.
Spacerujemy wśród pięknie zielonej trawy i drzew. Myślę, o tym że ten cały bieg za wszystkim to jakieś szaleństwo, potrzebuje odetchnąć.
Przypominam sobie o jedynej w swoim rodzaju herbacie którą dostałam od narzeczonego pod choinkę - Matcha Koicha.
Wracam do domu, zagotowuje wodę, przygotowuje utensylia. Przesiewam herbatę przez sitko, zalewam, mieszam i piję.
3 łyki doskonałości, celebrowania wspaniałej chwili. W tle muzyka, niezwykle kojąca, która powstaje przy użyciu niezwykłego instrumentu jakim jest hang drum. To wszystko tworzy herbatyzm, coś co uznaję za życiową filozofię, drogę do lepszego poznania siebie.

Znacie to uczucie? Kiedy nie wiecie już w co macie włożyć ręce? To jest właśnie ten moment kiedy powinniście usiąść i bez względu jak bardzo gonią Was terminy, po prostu napić się dobrej herbaty. Zatrzymać się TU I TERAZ, bo czym będzie przyszłość jeśli nie będziemy umieli docenić chwili obecnej?

Wieczór, wraca mój narzeczony, jemy wspaniałą obiadokolacje, dostaje komplementy (próbny makijaż), siadamy oglądamy wspólnie telewizje.
Potem ja na chwilę zatracam się w moim herbacianym świecie, żeby podzielić się z Wami moim dzisiejszym dniem.
Szalonym, ale pięknym.




5 komentarzy:

  1. Znam... nie raz mnie widziałaś w takim stanie :) Tylko herbata jest wtedy stałą, w całym tym szaleństwie. Czy to jeszcze zwykłe picie herbaty, czy już medytacja z herbatą??? Wszystko może być medytacją, wiec pewnie to 2-gie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam! To jak bardzo herbata potrafi nas wyciszyć jest magiczne.

      Usuń
  2. Wspaniale celebrujesz chwile, tego chciałbym się nauczyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do ślubu podchodziłam bardzo rozsądnie. Nie dałam się zwariować, ale przyznaję, że różne osoby skutecznie psuły nasze przygotowania (ci, którzy się niepotrzebnie wtrącali albo ci, którzy niewystarczająco sumiennie świadczyli swoje usługi), przez co irytowałam się wielokrotnie i wspominam ten czas fatalnie, po prostu koszmar. Zgodnie z mężem przyznajemy, że już nigdy więcej nie wzięlibyśmy ślubu :) Tylko herbata (i pewnie książki) ratowała mnie przed tym, żeby nie rzucić tego wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...