![]() |
Z lewej sheng pu erh, z prawej od góry Dong Ding oolong a pod nim Bai Hao |
Tym razem znalazły się w niej trzy herbaty.
- No-Man's Land Roasted Sheng Puerh.
- Mr. Zhang / Mr. Su Medium Roasted Dong Ding Oolong.
- Mae Salong Bai Hao Oolong
No Man's Land Roasted Sheng Puerh.
Herbata ta produkowana jest przez mniejszość etniczną Shan, która w wyniku lokalnych wojen domowych opuściła Birmę, osiedliła się między innymi we wsi Pang Kham, zlokalizowanej na spornym terytorium Birmy i Tajlandii, gdzie drzewa herbaciane rosną w dzikiej i naturalnej formie.*
Liście prezentują się bardzo okazale, są smukłe lekko skręcone o ciemnym kolorze. Co jest bardzo interesujące w tej herbacie, to mimo iż jest to sheng pu erh, to jest ona w ostatnim etapie poddawana prażeniu. Produkowana jest całkowicie ręcznie i jest spożywana głownie przez mieszkańców wsi.
Przy parzeniu Sheng Puerh zawsze decyduje się na metodę gong fu cha. Uwielbiam użyć dużej ilości liści i małej ilości wody, robiąc nieskończenie wiele naparów.
Tak też postąpiłam w tym przypadku. 3,5 g na 50 ml. Prawdziwa eksplozja smaków i aromatów od pierwszego parzenia.
Początkowo bardziej kapustne nuty przy kolejnych parzeniach zmieniły się w tytoniowe z przyjemnym aromatem mokrego drewna. Herbata była bardzo słodka a jej smak długo utrzymywał się na języku.
Parzenia trwały bardzo krótko, wręcz można by je określić bardziej mianem przelewania niż zaparzania. W ten sposób, uzyskałam 10 bardzo interesujących naparów.
*Opis dołączony do subskrypcji herbacianej.
Zobacz co znajdowało się we wrześniowej subskrypcji herbacianej.
*Opis dołączony do subskrypcji herbacianej.
Zobacz co znajdowało się we wrześniowej subskrypcji herbacianej.
Trochę się ostatnio odherbaciłem. Trzeba się spotkać i to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńW tym roku może się nie udać, za dużo się dzieje.
UsuńAle w przyszłym roku jak najbardziej, może uda się jeszcze przed wylotem na Sri Lankę. :)
Pani Joanno, zdradzi Pani, gdzie można zdobyć widoczny na zdjęciu drewniany (bo to chyba drewno?) lotos?
OdpowiedzUsuń