
Pierwszy dzień na Sri Lance przyniósł nam wiele wrażeń. Mieliśmy jedną nieprzyjemną sytuację z kierowcą taksówki z lotniska do hotelu, który próbował nas oszukać, ale się nie daliśmy, bo nie z nami takie numery.
Cały dzień spędziliśmy zwiedzając Negombo. Zwiedzanie zaczęliśmy od plaży i szliśmy nią kilka kilometrów. Generalnie naszym celem był
fish market, więc cały czas kierowaliśmy się południe.
 |
pierwszy napotkany sklep z herbatą |
 |
welcome to Negombo Beach |
 |
stragan na plaży z owocami |
Kiedy plaża zmieniła się w kamieniste wybrzeże weszliśmy w miasto. Doszliśmy do lokalnego targu gdzie kupiłam dwie paczki "
best quality tea" za 100 rupii lankijskich czyli około 2,70 zł
 |
świeży imbir |
 |
gałka muszkatołowa |
 |
gałka muszkatołowa kwiat |
 |
Goździki |
Zanim doszliśmy do
fish market-u trafiliśmy na miejsce gdzie suszy się ryby. Nie spodziewaliśmy się, że w taki sposób się to odbywa. Ryby rozłożone są na piasku na płachcie z folii, wokół biega wataha psów i lata sporo ptaków. Wbrew pozorom wygląda to dość imponująco.
Na samym targu rybnym zastaliśmy już tylko kilku sprzedawców, przyjrzeliśmy się procesowi obróbki oraz mogliśmy zobaczyć wiele ciekawych ryb i skorupiaków. Każdy sprzedawca zachęcał nas do kupna swojego towaru, co chętnie byśmy uczynili ale nie mieliśmy możliwości przygotowania go.
 |
Fish Market obróbka ryb |
Później trafiliśmy do fortu przy przesmyku łączącym lagunę z oceanem, który najpierw wybudowali Portugalczycy a następnie po zniszczeniu, odbudowali Holendrzy. |
Wracając do hotelu przeszliśmy przez gwarne centrum, gdzie zahaczyliśmy o lokalną restaurację. Zjedliśmy tam przepyszne naleśniki z nadzieniem o nazwie
masala dosa wraz z pięcioma sosami.
To co mnie ponownie urzeka w Sri Lace to po prostu ludzie. Poza tymi którzy próbują nam coś sprzedać, reszta jest po prostu uśmiechnięta i patrząc w oczy obcokrajowca mówi
hello, uśmiecha się i jedzie dalej. My sami jesteśmy po prostu atrakcją dla dzieci.
 |
Pozostałości fortu |
Asiu, jak fajnie. Oprócz aspektu herbacianego to jeszcze łapie z Waszych zdjęć te promyki słońca, bo już tęsknię za wiosną. Trzymam kciuki by udało Ci się na bieżąco nam pokazywać Sri Lankę ze swojej wyprawy! Z chęcią będę czytać!
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu :) O ile czas i internet pozwoli to będę wrzucać fotki na bieżąco :)
UsuńJako wzorcowy "coffee man" uważam że każda herbata jest TRUJĄCA. ;)
OdpowiedzUsuńKombinuj Asia kombinuj może się przekonam
Coś wymyślimy :)
UsuńTe "super extra extreme high quality" herbaty zawsze mnie jakoś przyciągają. Zwłaszcza na takich ryneczkach. Próbowałaś już może?
OdpowiedzUsuń